Sąd Unii Europejskiej (SUE) w głośnej sprawie „CHIPSY KINGS” udowodnił, że kontekst kulturowy ma spore znaczenie przy ocenie zdolności odróżniającej znaku.
W tym artykule przedstawiamy, jak podejście organów unijnych do oceny znaków towarowych może zabezpieczyć Twoją markę przed roszczeniami konkurencji i na co trzeba zwrócić szczególną uwagę przy tworzeniu znaku nawiązującego do kontekstu popkulturowego.
Tło sprawy
Spór powstał pomiędzy niemiecką spółką Meica Ammerländische Fleischwarenfabrik Fritz Meinen GmbH & Co. KG, będącą właścicielem znaku „Curry King”, a Andrasem Lénárdem, wnioskodawcą rejestracji znaku „CHIPSY KINGS” pochodzącym z Rumunii.
Meica argumentowała, że rejestracja nowego znaku może wprowadzać konsumentów w błąd ze względu na podobieństwo fonetyczne i koncepcyjne obu oznaczeń.
Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wydał w tej sprawie decyzję i uznał, że podobieństwo nie jest na tyle duże, by przeciętny konsument nie mógł odróżnić tych znaków.
W związku z taką decyzją EUIPO oraz jego izby odwoławczej, właścicielka znaku „Curry King” wystąpiła do Sądu Unii Europejskiej (SUE) o stwierdzenie jej nieważności.
Aspekt popkulturowy jako element zdolności odróżniającej znaku
W grudniu 2024 roku SUE podtrzymał ważność decyzji EUIPO, a uzasadnienie jego orzeczenia wzbudziło duże zainteresowanie wśród prawników i przedsiębiorców zainteresowanych ochroną znaków towarowych.
W ocenie SUE nazwa „CHIPSY KINGS” może być postrzegana jako gra słów, nawiązująca do popularnej grupy muzycznej „Gipsy Kings”, co nadaje jej odrębność koncepcyjną i odróżnia ją od znaku „Curry King”. Podtrzymał jednocześnie twierdzenie izby odwoławczej EUIPO, że podobieństwo obu znaków może zostać ocenione jako średnie.
Podejście SUE uwzględniające elementy popkultury wskazuje na to, że znak towarowy nie jest oceniany jedynie w kontekście swojej formy graficznej czy (tak jak mogło być w tej sprawie) fonetycznej, ale także przy uwzględnieniu skojarzeń, jakie może budzić w określonej grupie odbiorców – w tym uwarunkowanych społeczno-kulturalnie.
Znaczenie wyroku dla przedsiębiorców
Podejście organów Unii Europejskiej może być inspiracją dla przedsiębiorców, z jakiej skorzystał właściciel znaku „CHIPSY KINGS”, przez co (możliwe, że początkowo nieświadomie) uchronił swój znak towarowy przed unieważnieniem.
Sprytne nawiązanie marki do kontekstu popkulturowego może potencjalnie ją ochronić w przypadku, gdy ktoś spróbuje podważyć jej oryginalność i zdolność odróżniającą. Wówczas podobieństwo struktury czy takie samo słowo użyte w obu znakach towarowych może okazać się mniej istotne niż ich znaczenia „skojarzeniowe” i kulturowy wydźwięk.
Do odniesień kulturowych warto podejść z rozwagą
Należy pamiętać, że korzystanie z nawiązań do popkultury lub znanych postaci (zwłaszcza zmarłych) w niektórych sytuacjach może wiązać się z ryzykiem prawnym.
Przykładem może być sprawa marki „John Lemon”, w której polska spółka wykorzystała nazwę przywodzącą na myśl postać kultowego muzyka Johna Lennona do sprzedaży smakowych napojów gazowanych.
Dodatkowo spółka wykorzystywała w swoich kampaniach reklamowych wyraźne nawiązania do dorobku artystycznego Johna Lennona i grupy The Beatles, takie jak np. hasło „Let it be”.
Wówczas wdowa po słynnym muzyku, Yoko Ono, doprowadziła do podpisania ugody, w której spółka zobowiązała się do rebrandingu swoich produktów na “On Lemon”.
Z tego względu przedsiębiorcy powinni z pewną ostrożnością podchodzić do wykorzystywania motywów popkulturowych w swoich znakach towarowych, ponieważ nie każde nawiązanie będzie jedynie “mrugnięciem okiem” do konsumenta, tak jak w przypadku sprawy “CHIPSY KINGS”. Warto wcześniej przeprowadzić dokładną analizę kontekstu użycia danego nawiązania i zasięgnąć porady specjalistów.
Powyższe podsumowanie ma charakter ogólny i dotyczy przepisów aktualnych na dzień publikacji artykułu. Jeżeli zainteresowała Cię tematyka znaków towarowych i chcesz dowiedzieć się więcej o ich rejestracji, skontaktuj się z nami – pomożemy Ci dobrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy.